wtorek, 25 grudnia 2012

ŻYCZENIA

Tyle było już dobrych życzeń między nami i uścisków serdecznych i spotkań, że radość tych wyjątkowych Świąt Bożego Narodzenia towarzyszyła nam nie od dziś, niemniej raz jeszcze w świąteczny poranek składam życzenia wszystkim klubowiczom i sympatykom , by to co najważniejsze nie gubiło się w codzienności a narodziny Jezusa niezmiennie budziły w nas miłość, dobro i radosną nadzieję...
Gośka

http://img1.mail.tlen.pl/?cmd=getpart&link=gbf8QUk6rqBZi2CAQAkkCDZkOAS9AAsqAAlnGajFmbJ7DIsMTMsKnalDAA

czwartek, 13 grudnia 2012

OGŁOSZENIA RÓŻNE :)

MORSOWANIE - niedzielne kąpiele odbywają się bez zmian, ale serdecznie zapraszam na dodatkową kąpiel w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia jak zwykle o 8.30.

SPACER TRENINGOWY, czyli zaproszenie w sobotę międzyświąteczną (29.12) na "spalający" świąteczne kalorie 2,5 - 3 godzinny marsz w tempie treningowym po "naszych" górkach.

ROWERY - na czwartkowe zajęcia na rowerach oraz Pilatesa zapraszam także 27.12.12

piątek, 7 grudnia 2012

IMPREZA KLUBOWA

Serdecznie zapraszam na przedświąteczne spotkanie klubowe  z radosnym akcentem MIANOWANIA DZIADKA;). Impreza odbędzie się w winiarni na ul. Haffnera (w pobliżu Zaścianka) o godzinie 19.00 w piątek 14 grudnia. Zgłoszenia i wpisowe (35,- zł) u Iwony i u mnie do wtorku 11.12. Ewentualne dalsze koszty już na miejscu w zależności od rozwoju sytuacji...:).

czwartek, 15 listopada 2012

Jeszcze od Gosi Figwer

Już po wojażach w wielkich miastach. Honk kong wielki, piekny, kolorowy. Ale za dużo ludzi, samochodów, ranwajów i autobusów. Jak każde duże miasto brudny, metro przepełnione. Wszędzie pełno ludzi i ciągle trzeba się przeciskać. A do tego ruch lewostronny. W przeciwieństwie do chin, drogo. Wjechaliśmy na górę Wiktorii zabytkowym tranwajem. Zjedliśmy lody chyba najdroższe w czasie pobytu. 6 gałek za 75 zł (150 dolarów Hongińskich).
Nocleg w Honkongu udało nam się znależć w miarę szybko, a nie jest to łatwe. Hotele są pochowanw. Maleńkie bramy, wejścia do hoteli. Najpierw musieliśmy się nauczyć czego szukać i gdzie patrzeć aby znależć hotel. Pierwszą noc spaliśmy na 23 piętrze z przepięknym widokiem na miasto. Potem ju trochę mniej romantycznie było ale nie było źle. Czysto i świeżo. Co z tego że kibel był w kabinie prysznicowej. Przecież to nie ma znaczenia.


Z przyjemnością pojechaliśmy do Macau. Tam jakby spokojniej.Nikt się tak nie spieszy, Miasto malutkie, na piechotę można przejść. Wąziutkie chodniczki wyłożone biało-czarną kostką w malownicze wzory. Czas tu płynie spokojniej. W okolicy obrzymie kasyna, hotele i markowe sklepy. Mnóstwo iluminacji świetlnych. Pięknie oświetlone hotele i kasyna. Do kasyna wejść może każdy, nawet my w krótkich spodniach i t-shirt. W jednym budynku hotel, kasyno i restauracja. Trafiliśmy na z automatyzowaną, z komputeryzowaną restaurację. Najpierw trzeba wubrać danie z listy, dotykowy manitor to ułatwia ( trochę po angielsku). Wydrukować zamówienie i podejść do kasy zapłacić za to co się chce zjeść. Potem podejść do okienka gdzie kurzarze na bieżąco przygotowóją świerze dania. Baardzo nam się to spodobało. Szczególnie że wiesz, widzisz ile co kosztuje.


Wczoraj wróciliśmy do szpitala. Tu jest jak na "starych" śmieciach. Wszystko jest znajome. Pielęgniarki ucieszyły się na nasz widok.

Powoli zbieramy rzeczy i przygotowujemy się do wyjazdu.
Ostatni spacer przed nami, Zegnamy się z chinami.


Zalecenia doktorki proste. Będe lepiej się czuła jak będe ćwiczyć równowagę.

Zapomnieć mogę o siedzeniu w fotelu, wszelka sprawność i wisiłek jest mi wskazany.

Pozdrawiam was z Chin.
Gosia

piątek, 9 listopada 2012

Już z HONKONGU

Jesteśmy w Honkongu. Po całym dniu podrďż˝łďż˝źowania
znaleźliśmy hotel i odpoczywamy. Miasto jest ogromne. Ruch lewostronny,
drewniane,  piętrowe tramwaje i piętrowe autobusy. Mamy w komďż˝łrce
internet i na 7 dni ďż˝źadnych limitďż˝łw. Piszę na telefonie
Jurka więc idzie mi powoli. Jutro jak spojďż˝źymy świeďż˝źym nie
zmęczonym okiem na to piękne i wielkie miasto napisze więcej i formacji.
Pozdrawiamy. Gosia i Jurek


środa, 7 listopada 2012

Prawie koniec terapii GF

Wczoraj był wyjazd do sklepu organizowany przez szpital. Znowu wywieźli nas do carfura gdzie ceny są wysokie i nic ciekawego nie ma.

My z Jurkiem obeszliśmy sklep do okoła i trzfiliśmy na olbrzymi bazrek, Miejsce gdzie można kupić wszustko za rozsądne pieniądze,  Zielsko, mięso, ryby, wszelkie stworzenia morskie i makarony i przyprawy.
Jurek kupił sobie kolację dwie ośmiornice, które przyżądził naszkuchasz na grillu.
Miejscowi coraz serdeczniej się do nas odnoszą, Na zdjęciu nasz kuchasz przed barem, i właściciel baru. Uroda kuchaża lekko przypomina indianina, między Jurkiem a mną mówimy o nim maestro. Najlepszeże reaguje na to imię.
Dziś ostatnia kroplówka z komórkami macieżystymi, powoli pakujemy się aba wszystko sprawnie nam poszzło. Teoretycznie plan podróży do Hongkongu mamy opracowany.
Już się niemogę doczekać nowych wrażeń.

Pozdrawiamy

Gosia i Jurek

wtorek, 6 listopada 2012

I jeszcze z Chin...

Kończy się medyczna część  wyjazdu do chin. Jutro ostatnia porcja komórek macieżystych do żyły i w czwartek chcemy jechać do Hongkongu i Makau.. Lekarze zgodzili się jak będe mmiała dobre wyniki krwi.
Ja z dnia na dzień czuję się lepiej. To jest niesamowite ale wrażenie mam jakby się cofną czas i moja sprawność wracała do normy.
Myślę że będzie ok.


Zostaje opcja turystyczna ale niezanieramy komputera ze sobą, żeby go nie nosić więc spróbujemy ogarnąć internet w telefonie. Do tego trzeba kupić specjalną karte na Hongkong, bo chińska tam nie działa.  Podobno są wysokie opłaty. Zobaczymy damy znać.

Diś  jedziemy szpitalnym busem do miasteczka, zobaczymy czy nowu nas zabiorą do tego drogiego carfura. Zawsz możemy powiedzieć że wrócimy sami metrem znamy drogę. Powoli pakujemy rzeczy, mam trochę przypraw, drobnych prezencikow, Jurek kópił mi pralkę automatyczną wydanie chińskie bez elektroniki - tare z bambusa. Znależliśmy też faje buty i torebkę, za przystępną cenę. Mam nadzieję że waga naszych walicek nie będzie za duża.

Pozdrawiamy was serdecznie

Gosia i Jurek

Cd od G. Figwer

Opcja  medyczna

Jestem po ostatniej punkcji. Strasznie się bałam i denerwowałam
Lekarze ano na obchodzie zgodzili się abym pojechała z Jurkiem do Hongkongu. Ponieważ mój stan zdrowia jest ok.
 Do 711 będe chodziła na rowerki icałam reszte zajęć, a 8 rano jedziemy zobaczyć byłą angielską kolonie.
Chyba z samych moich opisów i co udaje nam się zobaczyć widać iż czuje się wrażanie lepiej.


Opcja turystyczna


Trochę ciekawostek o których może nie wspomniałam:

Chińczycy są niskim narodem, dziewczyny mimo butów na obcasie i koturny sięgają mi góra do brody lub są wstanie przejść mi pod pachą.
Chłopaki są troszkę wyżsi ale takich jak Jurek jest niewielu.
Jak idzie się do knajpy, praktycznie każdej, płaci się w momencie wyjścia czyli rachunek jest cały czas otwarty.

Nie dotyczy to Mc Donalda tam są takie same zasady jak w europie.


Wczorajszy wyjazd do parku krokodyli wiązał się z godzinnym przejazdem metrem, dwiema przesiadkami i milionem chińczyków spotkanych po drodze. Na powrocie były godziny szczytu. Metro jest całe przeszklone  i odjeżdza co 2,, 3 minuty a i tak czasami nie zabieraa wszystkich. Jest 6 linii i do tego już dwie w budowie.

W parku oprócz krokodyli, żółwi, wielkiej ilości pactwa spotkaliśmy też hipopotamy. Można było zrobić sobie zdjęcia z wężem, krokodylem małym, tukanem i innymi.
Ciekawebyło karmienie krokodyli. Kupowało się wędkę (bambusowy długi kij zesznurkiem) na końcu sznura wieszano szkielet od kurczaka i fru za ogrodzenie pomostu. Krokodyle leżały na dole na brzegu dlbrzymiego basenu i polowały na spadające kąski.
Jak wszystko w chinach wydaje się niedaleko, a jest to kawał drogi.

Idziemy zaraz na kolację  i poszwędać się o po całym dniu leżenia aż wszystko ,mnie boli.


Pozdrawiamy Gosia i Jurej

Zupełnie zapomniałam o paru szczegółach

- chinki często noszą okulary, ale bez szkieł - czyżby dodawało im to inteligencji


- rowery są najczęstszym środkiem lokomocji tutaj, więc zawsze i wszędzie mają pierwszeństwo.
Mogą jeździć pod prąd, tak samo jak motorki czy skuterki, na skrzyżowaniach tylko ten co ma pierwszeństwo. Stłuczek czy innych kolizji tu nie zauważyliśmy.

-tak samo piesi mają pierszeństwo, najczęściej idą i mało patrzą i jakośnikt pod koła nie wpada.


Pozdrawiamy
osia i Jurek

niedziela, 4 listopada 2012

KROKODYLE GF

Pogoda jak na listopad niezła. 26 stopni w cieniu. Krótkie spodeenki i  koszulki wskazane.

Opcja medyczna

Dziś wychodzin na cały dzień. Po pierwsze po to abym się zmęczyła i jutro po punkcji mogła zasnąć, po drugie Jurek znalazł w internecie farmę krokodyli, podobno największą  na świecie. Ma tam być około 1000 tyś. krokodyli.

Medyczne zabiegi ogarnięte, czuje się coraz lepiej, choć od dwóch dni boli mnie głowa. Może to być skutek odwodnienia organizmu, więc muszę pamiętać żeby więcej pić.


Opcja turystyczna


Za cztery dni jedziemy do Hongkongu. Jurek jak czea na mnie to grzebie w internecie i poznajdywał kilka naprawdę ciekawych miejsc, które warto zobaczć. Ludzie mówia tam w większości po angielsku więc nie będzie problemu się dogadać. Wracamydo szpitala 13 i wieczoreem 14 lecimy do polski.  Długi lot nas  czeka bo 13  godzin do Amsterdamu i 2 godz do Warszawy.
Wczasiw jak będziemy w Hongkongu nie będę miała internetu. Więc relacje z pobytu napiszę później, może w szpitalu.


Pozdrawiam gorąco

Gosia

Chyba o jedno zero przedobrzyłam. sto tysięcy krokodyli

Gosia

sobota, 3 listopada 2012

Od Gosi Figwer 3 listopada

Opcja medyczna


Wszystkie zabiegi planowane przechodzę według ustalonego harmonogramu. Zadnych nowośc nie wprowadzam.  Ostatnie komórki macieżyste 5 - do kręgosłupa, 7 - do żyły. 8 listopada planujemy pojechać do hong kongu. Ponieważ lekaże dali mi  rospiskę zabiegów i wszystko się kończy 7 listopada.

Wczoraj na obchodzie lkarka zadawała mi pytanika i prosiła o wykonanie prostych ćwiczeń.  Sama mówi że terapia daje efekty 1-3 miesięcy po kuracji a tu już widać że mój stan się poprawił od momętu przyjazdu.

Opcja turystyczna


Wiadomo najpierw leczenie potem przyjemności. Skoro cała kuracja kończy się 7 listopada to kożystając z okazji  tak dalekiego wyjazdu chcemy zobaczyć Hong kong i makau. Często pacjeńci kończący kurację kożystają z pozostałego czasu ( ja też myślałam że zajmnie mi to dłużej), zwiedzają okolicę.

Uczymy się chińskiego. Narazie tylko liczymy do dziesięciu ale jest to jakiś początek.

Teraz wam mogę opowiedzieć co jest w tych pozostałych 3 arkach. Są tamm zrobione ekspozycje, wyjaśniającenp. funkcjonowanie samochodu, fabryki do recyklingu, statku kosmonautów, krążenia energi i marerii na ziemi. Budowa czławieka
i wiele innych to jest coś w rodzaju muzeum techniki. Olbrzymie pieniądze wpakowano w ten projekt. Bardzo liczna obsługa tym się zajmuje a miejsce świeci pustkami. Widać iż czasy świetności tego miejsca dawno mineły, a szoda.


Pozdrawiamy was serdecznie

Gosia i Jurek

piątek, 2 listopada 2012

SPOTKANIE KLUBOWE

Serdecznie zapraszam już za tydzień 9 listopada o godz. 19.00 na spotkanie gratulacyjne dla wszystkich klubowiczów którzy chodząc i biegając reprezentowali nasz klub.
Mam nadzieję, że spotkanie odbedzie się w naszej zaprzyjaźnionej winiarni:).
Potwierdzenie na treningach i w info w przyszłym tygodniu.
Pozdrawiam, Gośka G. ;)

Gosia Figwer z dobrymi wiadomościami :)

`Opcja medyczna

Zabiegi normalnie. Elektrody rano, śniadanko, obchód lekarski (czasami nie przychodzą), rowerki i akupunktura z kominkiem.
Zadnych niespodzianek,.  A ja czyję się coraz lepiej.
Już zaczynam chodzić po chodach nie trżymając się poręczy  oczywiście jak jest jasno bo ciemność jest moim przeciwnikiem.


Opcja turystyczna

Wcoraj wybraliśmy się w dzielnicę miasta gdzie sprzedają zegarki. Olbrzymie miejsce, tysiące sklepików i sprzedają wszystkie modele jakie sobie człowek wymyśli. Od dziecinych zagarków, zwykłe nie udziwnione, skończywszy na takich gdzie całe mechanizmy automatyczne widać. Ceny od 12 yuanów do 6000 yuanów.


Onok miała być dzielnica z ciuchami. I nawet coś można było znaleźć, tylko po piersze nie na europejskie rozmiary,  ani ja ani Jurek nie znależliśmy rozmiaru dla siebie. Pomijam iż chińczycy szykują się do zimy i wszystko jest z długim rękawem, fyterkiem lub ocieplane. Po idzie tu zima od dwóch dni można zaułważyć chłodne wieczory k 15 stopni. Jak słoneczko świeci jest ok. Ale dziś zabieram bluzę ze sobą.
Udało nam się namówić naszego kuchaża abu kupil nam mieszanki przypraw któreużywa do grilla. Mam teraz czekamy na sezon grillowy.

Dziś idziemy dikończyć zwiedzanie Arek. zaraz jak mi wszystkie zajęcia szpitalne uda się zakończyć to szybciutko na Arki  bo otwarte do 17.


Many piękny dzień ale okno na noc zostało zamknięte. Już jest chłodniej.

Pozdrawiam was gorąco.
Gosia

czwartek, 1 listopada 2012

Niezmiennie od Gosi Figwer

Zaczyna się gubić jakie zdjęcia już wan wysłałam.
To wtaki mrazietrochę ogólnych informacji o kórych mogłam zapomnieć.

Opcja poruszania się metrem.
Jest  Niedroga i szybka. Dziś mamy zamiar  pojechać w dzielnicę zegarków i zobaczymy jak to wygląda. W chinach nic nie może być normalnych rozmiaróe, albo mikro albo maxi. Miejsca tematyczne np. sklepy z ubraniami, z zegarkami z elektroniką muszą zajmować całą dzielnicę lub dwie. Wszystko jest wielkie. Metro też ma osiem linii. Całe podziemie kantonu jest poryte przez metro i chandlowe zaplecze. Co się nie zmieściło na ziemi, wkopali się do wewnątrz.


Wczoraj jak byliśmy na kolacji masz kucharz dosypywał zapasy przypraw do pudełek na grillu, ponieważ chcę nauczyć się tych specjałów to poprośiliśmy go aby kupił nam te przyprawy. Są to gotowe mieszanki różnych przypraw.

W szpitalu jak wychodzimy do miasteczka, zawsze mówimy ielęgniarkom że wychodzimy. Śmiesznie było dwa dni temu bo zapytała nas się czy wrócime na noc. Powoli się przyzwyczajają do naszeco łażenia.

Jest 8.13 zaraz elektromasaże na nogi, obchód przez lekarzy, a czkolwiek do mnie czasami nie zglądają, chyba jestem za zdrowa, rowerki i igiełki. Potem dr Sczęka i na dzis koniec. Troszkę się ochłodziło, jest rano w cieniu jakieś 18 stopni, to dobrze bo muszę pranie zrobić a jak jest chłodniej to zmniejsza się wilgotność i wszystko lepiej schnie.

Wnioski na koniec. Muszę więcej wam pisać, dołanczać zdjęcia itp. Muszę zmusić moją głowę do pracy.
Napradę czuje się jakbyn miała tam czarnną dziurę.

Pozdrawiam serdecznie

Gosia

GFcd.

Leżę po punkcji i dla zabicia czasu piszę.

Opcja medyczna


Codziennie standard. Elektrody na nogi, rowerki, bieżnia, igiełki z kominkiem. Po szybkim prysznicu doktorka od elektromasażu szczęki i wolna.
Przesyłam wam zdjęcie jak wygląda sala z pacjętami na fizykoterapii.


Opcja turystyczna


Tu się dzieje więcej.

W sobotę 29 poszpitalnych zabiegach wybaliśny się oglądać "Arki". Niestety nie zdążyliśmy wszystkiego zobaczyć. Na kolację wróciliśmy do  miasteczka. Ale pogoda jest tu trudna do przewidzenia. Spotkaół nas deszczyk. Najpierw mżawka, a potem już regularne oberwanie chmury. Zaopatrzyliśmy się w chińskkie parasole aby suchą nogą dojść do szpitala. Padało całą noc.

Niedziela i poniedziałek ładny i ciepło. wtorek zato do13 ładny do metra udało się dojść suchą nogą, potem zaczeło padać aż do późnej nocy. Parasolkę miałam w torebce więc się przydała.
 
  W poniiedziałek wybraliśmy sięn dokończyć zwiedzać "Arki". Ale skleroza nie boli. Poniedziałki sątu dniem ak u nas niedziela - w większości wolne.
To wieczó zakończyliśmy na kolacji w wiosce. Za bakłażana, chlebek z masą czosnkoą, 4piwa i dwie kukurydze z grila zapłaciliśmy 50 yuanów, ok 25 zł.
 We wtorek wybraliśmy się na zwiedzaie okolicw. Zapoznaliśmy się z metrem, jest tannie i szybkie i trudno się zgubić. Galerie chandlowe często mają bezpośrenie połączenie z metrem.
Spotkaliśmy chinkę,mówi że uczy sie polskiego we własnym zakresie. Nawet coś powiedziała. ziwnie to wygląda jak azjatka mówi po polsku.
Młodzi chińczycy uczniowie i studenci uczą się angielskigo.

U mnie jest już 15.30 i zaczynam być głodna. A Jurekposzedł po jedzenie 3 godziny temu.Dzwoniłam do niego może już wraca.

Kiepsko się pisze na leżąco.

Pozdrawiam was

Gosia

GF

Na piętrze jest około 28 pokoi. Przeważnie leżą tam chorzy. Służba zdrowia w chinach działa trochę na innych zasadach. Pielęgiarki i doktorzy zajmują się tylko opcją medyczną pobyt pacjęta w szpitalu. Cała reszta jak myce przebieranie karmienie itp zostawiona jest rodzinie pacjęta.
Po szpitalu kręcą się osoby (np. na wózkach,), w towarzystwie rodziny bądz znajomych.
Często też na "rowerkach" przychodzo lub jest przywożony na wuzku, pacjęt i dodatkowa osoba niesie podyszkę, picie, jakieś inne gadżety.
Jest pełno lekarzy któży pomagają przy rechabilitacji. Oprucz ustawienia parametrów urządzenia nadzorują jak wychodzi. Właśnie przyszła doktorka od szczęki. To na odzinę jestem uziemiona z elektrodami pod brodą.
Jurek ertuje strony w internecie na temat naszego wyjazdu do HongKongu i makau. W jaki sposób tam się możemy dostać, co zobaczyć, jak noclek załatwić. Pozytywne jest to iż mówią po angielsku, w większości miejsc.
Wyjazd ten planujemy na początek miesiąca. Jurek kupił kartę do internetu Hongkońską, zobaczymy jak to będzie działać.

Pozdrawiam mocno
Gosia

niedziela, 28 października 2012

RÓŻNOŚCI

Tłumnie, słonecznie, z tęczą w tle rozpoczęliśmy sezon kąpieli zimowych :)
Woda była cudownie rześka, ale nie lodowata.
Marzenie...Zapraszam serdecznie wszystkich , którzy jeszcze tej przyjemności nie poznali.


KLUBOWE SPOTKANIE gratulacyjne, podsumowujące wyniki  sportowe naszych zawodników odbędzie się jak zwykle przy lampce wina  dnia 9.11.12.
Serdecznie zapraszam wszystkich klubowiczów i sympatyków klubu.
(mam nadzieje, że w naszej zaprzyjaźnionej winiarni, ale szczegóły wkrótce)

W REHASPORCIE zawiązała się grupa  rowerowa :), czyli spinning pełen letnich wspomnień.
Czwartki o godz.18.00. Ze względu na ograniczoną ilość rowerów, konieczna wcześniejsza rezerwacja.

Od Gosi Figwer

Opcjaa medyczna


W piątek 26 miałam punkcję, weięc cały dzień przeleżałam, dopiero wieczorem wyszliśmy do okoliczanego miasteczka. Wczoraj sobota, do 13 wszystkie zabiegi, rowerki z monitorem oczywiście po chińsku, bieżnia gdzie musiałam poraz pierwszy czekać, bo był chłopak ledwo stojący ale na bieżni próbował. Akupunktura i kominek, standardowo, już tak sie przyzwyczaiłam że wbijanie igiełek wogle mnie nie boli. Nawet jest fajnie bo się zrelaksować idzie.
Kolejna punkcja w środę.

Opcja turystyczna


W sobotę po zabiegach wyruszylimy do centrum naukowego. Ten piękny olbrzymi budynek mozna zwiedzać. Na  zewnątrz są ogrody, wodne ogrody, place z inteligentymi zabawkami. Np olbrzymie cymbałkii, dzwignia za pomocą której można podnieść samochód. Różne materiały, żeby pokazać na cztm polega przewodnictwo ciepplne i wiele innych. W środku jedno z 5 skrzydeł to olbrzymie  kino. Gdzie ekran jestkopółą. Wrażenie niesamowite. Drugie skrzydło to wystawa poświęcona Leonardo Da Vinci. Jego szkice urządzeń, maszyyn latających, dział strzelających, szczegóły anaromiczne budowy człowieka.
Aby zwiedzić pozostałe trzy części mieliśmy za mało czasu. Więc napewno tam się jeszcze wybieżemy.



Czuję się coraz lepiej. Już właściwie za ręke z Jurkiem mało chodzę, tylko gdy jestem zmęczona.

Krrótko mówiąc medycyna chińska nie zna słowa miemożliwe

Pozdrawiamy gorąco
Gosia i Jurek

czwartek, 25 października 2012

cd. relacji Gosi Figwer

Opcja  medyczna

Jak codzień obrobiłam się z zajęciami i o 14 wyszlśmy już na miasto.


Opcja turystyczna

Dzisiaj mieiśmy zamiar zobaczyć park technologiczny w guhanzhou.
Gorąco niemiłosiernie, ale dotarliśmy. Jest to od szpitala ok 40 min. Park jest olbrzymi, niesamowity. Przed parkiem stoją plastikowe misie panda z małymi flagami nazw krajów na piersi.
Pięknie zaprojektowany, niesamowicie starannie zrobiony, taki sobie parczek. Byliśmy po godz. 16 więc już był zamknięty ale tam wrócimy.

Ulice w chinach są 3 lub4 pasmowe z jednej strony i w drógą to samo. Scieżki rowerowe olbrzymie, rowrów i samochodów jak na lekarstwo.
Okoliczne zabudowenia to akadmiki, czy domy studenckie a wewnątrz narmale sklepy i jak w centrum miasta. Prawie na każdym rogu sprzedają jedzenie z jeżdzących rowerków z kuchnią.
Jak wróciliśmy do miasteczka, poszliśmy na kolację. Tym razem świadomą. Zamówiliśmy sobie węże, smażone w woku, z imbirem, paprykąą, cebólą i jeszcze innym zielskiem. Smaczne, a węże śmiesznie oprawione ponieważ wycięto im kręgosłupy ale dla smaku dodali je do gotowania.
Mięso w konsystencji przypominające wątrubkę lub pasztet.

Jestem okropnie zmęczona, ale to dobrze bo jutro 6 godzin leżenia plackiem. Jurek wybiera się żebu coś kupić do jedzenia jutro, dlatego dla mnie kupiliśmy pierożki.
Jest tu mikrofalówka więc damy radę

Pozdrawiam
Gosia

Proszę przysyłajcie mi potwierdzenia przeczytania
Codziennie mam fizykoterapię. To znaczy zajęcia na stacjonarnych rowerkach (20min), i chodzenie po bieżni (20min). Dziś poszłam na rowerki, ale jak zawszejest tam mnóstwo chińczyków więc idę do doktorka w białym kitlu i proszę o pomoc. Co by mi rowerek udostępnił i przegonił to mnóstwo osób towarzyszących. Spojżał na rowerki i spojżał na mnie i zapytał sie gdzie jest pacjent. To mniej więcej obrazuje stan innych pacjentów. Po rowerku,(język na ekranie chiński ale były piktogramy) idę na bieżnie. Tam nigdy nie ma osób oczekujących, jako jedna z nielicznych tego sprzętu używam.
Potem szubko na igiełki, bo od 12 do 16 mają przerwę. Więc rzutem na taśmę o 11.30 czekam na doktorka. I wten sposób o 12.05 wszye zabiegi mam ogarnięte. Teraz tylko czekam na pana od szczęki bo on przychodzi około12.30 do pokoju.


Parę info o tym ciekawym miejscu
link do strony o tym mieście http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanton_%28Chiny%29
wieża tv w kantonie - mamy na nią widok z okna http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=3

Kolejna punkcja jutro, dziś jak był obchód dokrorki wydawali się bardzo zadowoleni że się lepiej czuję, że ich kuracja skutkuje, nic mnie nie boli. Fakt że jestem jednym z nielicznych pacjętów samodzielnie poruszających się.

Pozdrawiam
Gosia



24 październik

Codziennie mam fizykoterapię. To znaczy zajęcia na stacjonarnych rowerkach (20min), i chodzenie po bieżni (20min). Dziś poszłam na rowerki, ale jak zawszejest tam mnóstwo chińczyków więc idę do doktorka w białym kitlu i proszę o pomoc. Co by mi rowerek udostępnił i przegonił to mnóstwo osób towarzyszących. Spojżał na rowerki i spojżał na mnie i zapytał sie gdzie jest pacjent. To mniej więcej obrazuje stan innych pacjentów. Po rowerku,(język na ekranie chiński ale były piktogramy) idę na bieżnie. Tam nigdy nie ma osób oczekujących, jako jedna z nielicznych tego sprzętu używam.
Potem szubko na igiełki, bo od 12 do 16 mają przerwę. Więc rzutem na taśmę o 11.30 czekam na doktorka. I wten sposób o 12.05 wszye zabiegi mam ogarnięte. Teraz tylko czekam na pana od szczęki bo on przychodzi około12.30 do pokoju.


Parę info o tym ciekawym miejscu
link do strony o tym mieście http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanton_%28Chiny%29
wieża tv w kantonie - mamy na nią widok z okna http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=3

Kolejna punkcja jutro, dziś jak był obchód dokrorki wydawali się bardzo zadowoleni że się lepiej czuję, że ich kuracja skutkuje, nic mnie nie boli. Fakt że jestem jednym z nielicznych pacjętów samodzielnie poruszających się.

Pozdrawiam
Gosia



środa, 24 października 2012

Cd opowieści z wyprawy G.F.


Ostatnie kilka dni nie przyniosły żadnych ciekawostek. Ponieważ miałam dzisiaj punkcję kręgosłupa i w perspektywie 6 godzin leżenia, postaowiłam wczoraj się mocno zmęczyć, aby dzisiejszeleżenie w większości przespać.
Więc wczoraj ledwo dotarłam do szpitala. Po zwiedzaniu świątyń wróciliśmy i nasz miły kierowca zawiózł nas do miasteczka na obiad.
Po jedzeniu spacer po okolicy i do szpitala wróciliśy około 10. wieczorem.

Dzisiaj punkcja więc rano elektromasaż ok 8.30. Na saę wjecałam ok 11.25. Czekając znowu słuchałam chińskich jęków i zawodzeń. Tym razem nie wpadłam w panikę, wiedziałam że mnie boleć nie powinno. Miałam rację tylko moment zastrzyku ze znieczuleniem miejscowym czułam, potem już nic. Byłam bardzo zmęczona i po powrocie do pokoju, Jerzy zaciemnił okna, słuchając muzyki i z klapami na oczach przespałam przwie 2 godziny. z przerwą na obiad.

Po 18 mogłam wstać. Poszliśmy do miasteczka.  O dziwo czyję się rewelacyjnie, nie to co wczoraj. Idę wyprostowana, na prostych nogach. Nie spieszę się. Dotychczas chodziłam szybko bo było mi łatwiej utrzymać równowagę, teraz niema problemu abym poczkała. Stanie na jednej nodze i przepuszczanie kogoś nie jest problemem. Nogi stawiam blisko siebie, a nie szeroko. To tyle nowości z jednego spaceru. Kolejna punkcja 26 pażdziernik.

Opcja turystyczna


Z zabiegami w szpitalu wyrabiam się do 13.40. więc resztę dnia staramy się jakoś zagospodaroać.Chodzimy do miasteczka na jedzenie i ewentualne zakupy (kika fotek).
Robię zdjęcia wszystkiemu co jemy. Śniadanka jemy tu słodkie, owoce różne, Jurka dzisiejszy obiad-na ostro, ja pierożki łagodne. Uczyy się jeść pałeczkami Miejscowi mają iezły ubaw z nas.
Plan na jutro to bryknąć się promem na drugą stronę rzeki. Znależliśmy miejsce gdzie odpływa prom co 30 min. Może znowu uda się coś ciekawego znależć.

Będe robić zdjęcia wszystkiego do jedzenia i innych ciekawostek.

Wklejam zdjęcia bo jest już po 1.

Pozdrawiam,

Gosia i Jurek


P.S.   Koleżanka ma dostęp do mojego faceboka i tam info o mie
albo na stronie http://www.bodyinmotion.pl/index2.htm, Nordic Walking, Body in motion

poniedziałek, 22 października 2012

brakmi pamieci operacyjnej, więc tylko tak...


G.Figwer, ale chwilowo bez zdjęć;(

Kolejne dni mijajś szybko
 
Opcja medyczna
 
Od zabiegu do zabiegu. Akpunktura z "kominkiem", bieżnia - przez 20 min. chodzę marszem, rowerek - a właściwie prdały z kierownicą, przystawiam krzesełko i 20 min. jadę.
Rano elektrody na nogi, stymulacja prądem. I elektrody na szyję, przyklejone poniżej brody. Raz dziennie spa dla stóp w  chińskich ziołach.
W tym tygodniu medycznie dali odpocząć
 
 
Opcja turystyczna
 
 
Ostatnie dwa dni spędzaliśmy na miejscu. Jutro planujemy wyjazd do świątyń, Muszę się pożądnie zmęczyć żeby poniedziałkową punkcję i 6 godzin leżenia na ask jakoś przetrwać. Udało mi się zmniejszyć kilka zdjęć, które wklejam. Za radą  koleżanki robię zdjęcia wszystkiemu co jemy, widzimy, obserwyjemy.

 Zrobiłam zdjęcia owocom, które jemy oraz fikusowi jako żywopłot. "Bazarek" gdzie można smacznie i niedrogo zjeść na ulicy. Smaczne owoce lichi, pitomba i czerwony nazewnątrz, biały w środku z czarnymi pestkami to smoczy owoc.
Owoce można kupić z kartonów przy samochodzie

Kulinarne specyfiki są pieczone na grillu, w głębokim tłuszczu, smażone na patelni lub w woku.

wklejam zdjęcia i idę spać
Dobranoc
Gosia

piątek, 19 października 2012

Nowe wiadomości od Gosi Figwer

Opcja medyczna


Do poniedziałku czekają mnie tylko te drobniejsze zabiegi.
Elektryczna srymulacja nóg, elektrody na brodę - stymulacja narządu mowy, akupunktura też z opcją "pod prądem" + koominek, rowerek i bieżnia, masaż stóp w chińskich ziołach.

Moje samopoczucie

Mam wrażenie że cale ciałp się uspokoiło. Sztorm w mojej głowie osłabł.
Powoli sama zaczynam decydować o działaniu mięśni, ale wymaga to ciągłego treningu i nabierania wprawy. Jest to jak jazda  na roweże - podobno się tego nie zapomina, a ja muszę się za każdym razem uczyć od nowa.

Poza tym, zastrzyki w tyłek, które dostaje codziennie powodują, iż tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, boli jak bym z kopa dostała. Mam nadzieje że jak specyfi sie wchłonie to przestanie boleć


Opcja turystyczna

Mając trochę wolnego czasu, zaczeliśmy szukać możliwości zobaczenia okolicy. Z ulotki dostępnej w szpitalu dowiedzieliśmy się iż są organizowane rejsy po okolicznej rzece PEARL.
Harmonogram dnia wygloondał następująco:
ranne zabiegi bez zmian.
O 12.30 czekał na nas kierowca z, którym jeżdziliścy cały dzień.
Najpierw zawiuzł nas do dzielnicy handlowej ze sprzętem elektronicznym. Miliony różnych komórek, aparatów fotograficznych, pendriwów, skórek na komórki, pralki, sprzęt grający, sprzęt oświetleniowy, ledowy i wiele innych.
Wkońcu trafilośmy do wielkiego domu towarowego. Second hand z elektroniką. Trzy poziomy malutki stoisk ze  wszystkim; komórki, aparaty, obiektywy, karty pamięci itd.
O 18 kierowca zawiózł nas na brzeg rzeki gdzie wsiedliśmy do łudki na rejs. Po raz pierwszy widziałam łajbę z granitowymi schodami. Było pięknie i bajecznie. Domw okoliczne ozdobione światełkami. Podświetlone dachy, mosty i wieża TV. Rejs trwał 1.30 min. Potem pojechaliśmy zwiedzać wieże tv.
Link do tej wiażyhttp://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=4.
Na kolację poszliśmy na okoliczny dazarek na ulicy, tam za drobne pieniążki naprawde dobrze  zjedliśmy.


Idę na  akupunkturę potem może jeszcze coś wam  napiszę
Pozsrawiamy
Gossia i Jurek

środa, 17 października 2012

Od Gosi Figwer ciąg dalszy

Żeby był łatwiej dzielę mój wyjazd na etapy, będzie to łatwiej odnaleźść a ja nie będe mieszała wądków.
Opcja turystyczna wyjazdu:
Chiny gorące, powietrze mało przejżyste z powody unoszącej się mgły czy pary wodnej. Przez weekend odpoczywamy i nabieramu sił przed niespodziankami.
Na spacerze spotykamy serwis sprzątający.
W niedzielę 14 października pojechaliśmy na safari, "safari on the wells" Coś w rodzaju ciuchci zabrała nas na przejażdzkę po parku gdzie spotkaliśmy różne zwierzaki. Można było tylko na nie patrzeć.  druga część parku to coś w rodzaju naszego oliwskiego zoo. Tak  jakieś 4 razy wieksze. Byliśmy tam od 9.40-18.00. i chyba zobaczyliśmy wszystko. Były koala, pandy, flamingi, słonie, surokatki, ryki  kolorowe wielkości karpi, żytafy, które karmiliśmy z ręk, białe tygrysy i wiele innych. Cały dzień w olbrzymim parku. Atrakcją wieczoru była wizyta w największy cyrku w Azji. spektakl od 19.30 do 20.15 był niesamowity. Pokazy woltyżerki, akrobatystyki, na trapezie, skoki do wody i pokazy na tampolinie. Jurek zrobił kilka filmików,bo na zdjęcia było za ciemno. Clowni też byli.
Dziś 15 października, poniedziałek
Cały dzień w szpitalu. Ponieważ klinika mieści się w gigantycznym ośrodku studenckim, nie ma tu sklepów iwielkiego ruchu komunikacyjnego, za wyjądkiem roweróa, jakieś miliony zaparkowane przy okolicznych akademikach.
Skoro niema sklepów to jedzenie zamawiane jest do szpitala- catering. KFC, Pizza hut - niejadelne,nał smaczne ale kosmicznie drogie w porównaniu do miejscowego jedzenia - smacznego i taniego.
Wieczorem, ok 19, przeszliśmy się na spacer i ku naszemu zdziwieniu trafiliśmy na "bazarek". Z owocami, Jedzeniem, robionym na miejscu,i w bardzo przustępnej cenie Po godzinie wróciliśmy do pokoju.
Opcja medyczna wyjazdu:
Po przyjeżdzie, rano czekała na nas pani doktor Lu albo LI. Dopytywała się o szczegóły mojej choroby. O pierwsze symtomy i prosiła o wykonanie paru ćwiczeń. Oględziny zaskutkowału przepisaniem codziennej stymulacji prądem nóg. Do tego dochodzą  igiełki, czyli akupuktura, też podłanczają igłu do prądy i ziołoterapia w kompleksowym znaczeniu. W  czasie kiedy mam igiełki to na głowę mocują chyba drewniany lub ceramiczny "kominek" z tlącymi się chińskimi ziołami, do tego dochodzi codzienny  masaż stob w wyważe z ziół i do picia herbatka w kolorze trudnym do opisania, zapachu jeszcze gorszym o smaku niewspomnę.
Dziś 15 pażdziernik, poniedziałek:
Rano 7.00 - ciśnienie i temperatura
        8.30 - stymulacja prądem - plastry żelowe z kabelkami podłanczane do maszyny z regulacją ilości prądu. Zaczełam Prawa Noga 14, LN - 23,  dziś PN - 14, LN - 15.
        10 - akupunktura i "kiomiek"
        10.40 ultrasonograf   
        11.30 - iniekcja komórek macieżystych, Pierwsza i ostatnia są dożylnie
        12.50 - substancja przyspieszaąca wzrost kmórek (zastrzyk w tyłek -24szt. codziennie prezent od Jurka na rocznicę ślubu)
        16.00 - TK,tomograf komputerowy, wjeżdza się do olbrzymiej maszyny jak z amerukańskich filmów medycznych, Przykryta  gruym koocem, bo pomieszczenie klimatyzowame i chyba 10 stopni. Uszy zakryte a i tak jest bardzo głośno. Badannie trwa 20 in, przy zamkniętych oczach bo klaustrofobi niby nie mam, ale dyskomfort czy mała panika są.
Pozdrawiam wszystkich serecznie.
Gosia Figwer
Opróccz tego dużo ludzi szczególnie wieczorem, ze względu na temperaturę, biega, jeżdzi na rowerze.

sobota, 13 października 2012

ZACZYNAMY NIEDZIELNE KĄPIELE:)

28 października jak zwykle w niedzielne poranki o godz. 8.30 zaczynamy sezon kąpielowy:) zwany MORSOWANIEM.
Zapraszam klubowiczów i sympatyków klubu. Wejście na plażę nr 10 w Sopocie.

INFO od gosi figwer

Podróż trwała 22 godziny, o ostatni samolot z Chengdu, się spóżnił o 2 godziny, a lotnisko olbrzymie z 10-15 stadionów gdańskich, kolos. Na otnisku wyglądaliąmy śmiesznie, bo tylko nas dwoje pośród samych aazjatów.
Internet mamy wkoju ale musiałam sprzet oczyścić żeby lepiej działał. Troszkę xzasu zajeło nam poznanie charmonogramu badań. Dopiero dzisiaj nam go dostarczyli, jegi ostatniś część.
Byliśmy dziś na spacerze po okolicy.
Jest tu zatrzęsienie akademików chyba jest togigantyczne miasteczko akademickie. Boiska do kosza - kilka miejsc zgrurowanych co najmniej 10 sztuk. Obok budynek to gimnazjum sportowe o 10 ranow rytm marsza młodzież ma przerwę, równiutko ustawieni, ubrani tak samo w biało grznatowe mundórki.
W okolicy jest parę stadionów wielkości ergo areny.
Jutro niedziela niema zabiegów jedziemy do miasteczka na safari i do największego cyrku w azji.
Pozdrawiam Jutro może znajdę cza to więcej napisze
Gosia Figwer

niedziela, 30 września 2012

Wielkie DZIĘKUJĘ:)!

Kochani,
Jak zwykle, choć największe dziękuję nie odda uczuć i radości jaką sprawiliście  Nam każdym słowem, gestem, wysiłkiem i obecnością Waszą i myślą, to piękniejszego nie ma . Do tego ilość niespodzianek najmilszych na świecie, które trwały nie od wczoraj :), a pozwoliły cieszyć się i wierzyć, że upływ czasu  i posiadane lata, to szansa na przyjaciół i takich ludzi wokół o jakich każdy marzy:).

Dlatego raz jeszcze DZIĘKUJĘ w imieniu własnym, Ani i Mateusza


poniedziałek, 17 września 2012

ZAPRASZAMY

Serdecznie zapraszamy wszystkich klubowiczów i sympatyków na WSPÓLNY TOAST
 z okazji Naszych urodzin 29 września , w sobotę już od godz. 14.30.
 Szczegóły imprezy w zakładce OBOZY&IMPREZY.
Tego dnia NIE BĘDZIE zajęć Nordic Jogging o 8.30.

Gośka i Mateusz


środa, 29 sierpnia 2012

JUŻ OD WRZEŚNIA

Już od 3 września serdecznie zapraszam  na zajęcia na sali.
Pozostaje niezmiennie godzina 19.00 w pn., śr. i czw., ale zmienia się miejsce.
 Ergoarena, REHASPORT- CLINIC,  wejście i parking od strony morza.

Gienek na rolkach!

Komp w wakacje nie stoi przy moich ścieżkach i dlatego umyka nam wiele informacji ale czy wiecie, że
Gienek trenując samotnie ;) (widziałam jak pędził z dziewczynami) zaliczył PÓŁMARATON w czasie 01.01.08.
Gratuluję serdecznie i mianuję trenerem  klubowym zajęć na rolkach:)

poniedziałek, 30 lipca 2012

4 sierpnia "U Bogusia"

W imieniu właściciela (naszego klubowicza) :) dnia 4 sierpnia zapraszam na imprezę wakacyjną do słynnego już centrum kulturalno-sportowego "U Bogusia" w Czapielsku. Gospodarz zaprasza od godz. 12.00

sobota, 7 lipca 2012

ISTOTNA ZMIANA!!!

Dziewczyny kochane, zgodnie z Waszą prośba zmieniam godzinę zajęć BS na plaży w czwartki.
Zaczynamy o 17.00 i po godzinie dodatkowo aqua :).
Zapraszam od czwartku 19.07, czyli po naszym powrocie z rowerów.
Gośka

wtorek, 26 czerwca 2012

WAKACJE:)

Kończą się zajęcia na sali, w sobotę zaczynamy obóz fitness, po nim rowerowy ;)
Zajęcia Nordic Jogging odbywają się niezmiennie wtorki, plaża godz. 19.00, soboty, Brodwino 8.30.
Po powrocie z obozu rowerowego zaczynamy BS na plaży w czwartki o 19.00 (pierwsze zajęcia 19 lipca).
Serdecznie zapraszam na lato z Body in Motion :)

niedziela, 27 maja 2012

Fitness weekend i obóz rowerowy

 Muszę organizacyjnie, bo terminy się zbliżają :)
8 -10.06 w SPA "U Bogusia" miał się odbyć weekend FITNESS. Obecnie kontuzje i nowe obowiązki części z Was zmniejszyły znacznie grupę chętnych. Jeszcze raz proszę o dokonanie zgłoszeń.
Jeśli  nie będzie wystarczającej ilości chętnych do ciężkiej acz efektywnej pracy, otwarte drzwi naszego zaprzyjaźnionego SPA zapraszają czysto towarzysko...:) (ale ja też proszę o zgłoszenia).

OBÓZ ROWEROWY
Jeszcze raz zapraszamy wszystkich chętnych do rowerowej wyprawy w nieznane 9 - 15.07.
Ostateczna wersja trasy zostanie wybrana po ustaleniu składu osobowego, bo w tym roku są trzy propozycje różniące się znacznie ;) :) :).
Zebranie organizacyjne odbędzie się 15.06 w bazie klubu.

niedziela, 20 maja 2012

O krok bliżej ;)

Niech wielkie DZIĘKUJĘ trafi do wszystkich, którzy w każdy możliwy sposób pozwolili Gosi Figwer zrobić KROK w stronę ZDROWIA :).
Wasz wysiłek, praca, sympatia, umiejętności i przyjaźń zamieniły się w COŚ NIESAMOWITEGO, a potem jeszcze w "złoto" przyziemne, które pozwoli Gosi  ruszyć (powolutku) w długą podróż PO ZDROWIE :)
Aby jej podróż zbliżała Ją do celu wymysliłam ZABAWĘ TOWARZYSKĄ!
Szczegóły wkrótce ;)

czwartek, 10 maja 2012

Dwie soboty z innym planem

Przypominam, że w dwie najbliższe soboty nie będzie zajęć Nordic Jogging.
12 maja jesteśmy na rajdzie rowerowym. 19 maja impreza dla Gosi Figwer  i tam będziemy mogli przebiec lub przewędrować 5, 10 i więcej km, a od 14.00 poćwiczyć na plaży.
Na imprezę 19.05 zabierzcie rodzinkę i znajomych. Kącik malucha i kilometry wysiłku... powinny zadowolić najbardziej wymagających.
Do zobaczenia na trasach.

środa, 25 kwietnia 2012

19.05.2012 (sobota) NASZ WYSIŁEK ZDROWIE GOSI - zbieramy pieniadze na leczenie naszej koleżanki Gosi Figwer


19 maja sobota
"Nasz wysiłek -zdrowie Gosi"  to impreza biegowa którą organizujemy dla Gosi Figwer, by pomóc Jej zebrac pieniądze na zabieg  w klinice w Chinach.
Serdecznie zapraszam wszystkich do pokonania dystansu 5 lub 10 km biegiem lub marszem. 


Nie jest to forma wyscigu, a tylko wspólnego wysiłku. Zaproście przyjaciół i znajomych. Gościnne progi "Plaży Piratów" otwarte będą już od rana. Cały dzień będziemy zbierać pieniądze do puszek i zachęcać do wpłat na konto fundacji.


Z kolei naszych Milusińskich serdecznie zapraszamy do Kącika Malucha gdzie będą czekać różne atrakcje w czasie gdy my będziemy mogli ruszyć na trasę


Poniżej szczegółowy rozkład dnia:
10.00 - zapisy na poszczególne dystanse
11.00 - start do biegu i marszu na obu dystansach
13.30 - rozdanie pakietów startowych
14.00 - fitnessFAN (wspólne ćwiczenia na plaży)
15.00...wspólne biesiadowanie :)





12/13.05.2012 MAJOWY RAJD ROWEROWY


12/13 maja RAJD ROWEROWY - PIERŚCIEŃ GRYFITÓW


Mapa - http://g.co/maps/gq6h4
Odległość 94 km.


Pierwszy dzień - 60 km.
Obiad pierwszego dnia w Swołowie. Po około 40 km. Godz. 15:00


Nocleg - http://perelka.biz

Domki z pokojami dwu i trzyosobowymi jak na zdjęciach - bardzo ładne. Z łazienkami i aneksami kuchennymi. Cicha i piękna okolica niedaleko rzeki Słupi. Miejsce na ognisko, wieczorne gawędy i spacery, a także rozciąganie po i przed jazdą. Będziemy tam sami ;-)

Wcześniej będzie możliwość zakupu kiełbasek na ognisko, a także zaopatrzenia na śniadanie.
Ze Słupska tylko 6 km - dla tych, którzy nie mogą wystartować w sobotę rano.


Cena noclegu wynosi 600 zł za cały obiekt na 15 osób. Po 40 zł za osobę. Jeśli byłoby więcej chętnych możliwe są dostawki. Jeżeli będzie nas mniej nadal płacimy 600 zł.




Drugi dzień - 34 km.
Msza możliwa rano/przed południem w niedzielę. Nie wiem jeszcze o której godzinie ale się dowiem.


Potem piękna trasa przez Park Krajobrazowy Dolina Słupi http://www.dolinaslupi.pl/




Pociągi:
Poniżej podaję godziny odjazdów trzech różnych pociągów SKM z Gdańska do Słupska i odpowiednio z kolejnych stacji. Główna grupa wyjeżdża najwcześniejszym pociągiem. W Gdyni mamy przesiadkę!


Wyjazd 12.05.2012
Gdańsk Główny 7:45, 12:45, 15:30
Sopot Kamienny Potok 8:08, 13:08, 15:53
Gdynia Główna 8:19, 13:19, 16:04(bez przesiadki)
przesiadka w Gdyni Głównej!
SKM Gdynia Główna 8:23, 13:27, 16:05
Damnica (przed Słupskiem) 10:04, 15:12, 18:21 Tu wysiadają wszyscy rozpoczynający rajd w sobotę rano!
Słupsk 10:20, 15:27, 18:37 Do Słupska jadą tylko te osoby, które doganiają główną grupę na noclegu!


Powrót 13.05.2012
Słupsk 14:54, 15:51
SKM Damnica 15:10, 16:06
Gdynia Główna 17:13(bez przesiadki), 17:44,
przesiadka w Gdyni Głównej!
SKM Gdynia Główna 17:14, 18:00
Sopot Kamienny Potok 17:25, 18:10
Gdańsk Główny 17:50, 18:35


Bilet normalny w jedna stronę około 14 zł. Bilety kupujemy sami.
Rower nie wymaga biletu!


PROSZĘ O PRZELEWANIE ZALICZEK NA NOCLEG!
Po 40 zł od osoby na konto:
Mateusz Woźniak
mBank nr konta 75 1140 2004 0000 3802 1058 3584
W tytule przelewu trzeba wpisać Pierścień Gryfitów i podać których osób dotyczy wpłata.




W razie pytań mój telefon 667 501 971.


Pozdrawiam i zapraszam :-)
Mateusz

Za chwilkę :)

Kochani,
wszystkie informacje dotyczące rajdu rowerowego (12.05) i imprezy dla Gosi Figwer (19.05) już "za chwilkę"
ukażą się na stronie klubowej. Tutaj tylko chciałam Was zachęcić do obu imprez oraz do wspólnych treningów w długi weekend majowy. Wszystkie treningi odbywają się w naszym lesie i postaram się, by były MIŁE, bo to nasza kolejna rocznica klubowa. W 2005 roku w deszczowe dni majowe wyruszyliśmy  z kijami...a potem to już nam nie wystarczyło ;)

czwartek, 5 kwietnia 2012

Wielkanocne życzenia

Niezmiennie serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkiej Nocy,
by dobro, miłość i szczęście bycia człowiekiem pozwalało nam wierzyć w sens każdego dnia.
Poza tym radości wielkiej, która nadchodząc z najbliższą niedzielą, niech pozostanie z Wami nie tylko na święta.

czwartek, 22 marca 2012

MARATON FITNESS

Serdecznie zapraszam na kolejny MARATON FITNESS!
Już rezerwujcie czas w pierwszy piątek po świętach 13.04 na naszej sali w godzinach od 18.00 - 21.00 

czwartek, 1 marca 2012

OCZYWIŚCIE :) !

Dziewczyny kochane :),
Każda wersja jest możliwa, choć nie rozdwoję się :).
Proszę  o zgłoszenia na  OBÓZ FITNESS WYJAZDOWY lub STACJONARNY.
Gorące prośby o formę wyjazdową spowodowały złożenie oferty w Karwii, Sopot i bliskość rodzinki tez mają swoje zalety, więc proponuję również formę 3 godzinną od 30.06 do 6.07 na NASZEJ plaży.
Ja serdecznie zapraszam, wybór należy do Was ;).

wtorek, 28 lutego 2012

OBOZY LETNIE

Ruszają zapisy na obozy letnie :)!!!

FITNESS - 30.06 sobota-7.07sobota w Karwii
koszt: 1200,- z wyżywieniem, dojazd i ubezpieczenie we własnym zakresie

ROWEROWY; - 9.07 poniedzialek - 15.07 niedziela
trasa; szlaki Kociewia i Borów Tucholskich
(przewidywany koszt 900,- zł)

środa, 22 lutego 2012

PO AWARII :)

Serdecznie zapraszam już od dziś na salę fitness!
Już po awarii i od dnia dzisiejszego wszystkie zajęcia odbywają się zgodnie z planem.

niedziela, 19 lutego 2012

Może już w środę?

Sala jeszcze w poniedziałek niedostępna z powodu przedłużającej się awarii. Jeśli do środy nic się nie zmieni, to zapraszam ponownie na ul. Haffnera na BS.

piątek, 17 lutego 2012

NIEDZIELA NA NARTACH?

Padł pomysł , by w niedzielne popołudnie  "pośmigać" w Trzepowie :).
W imieniu trenerów BiM zapraszam tych , co pierwszy raz...i tych którzy nastawiają się na bicie prędkości :).
Chętnych proszę o info, byśmy dograli szczegóły.

środa, 15 lutego 2012

Lilianka zaprasza :)

W imieniu Gosi i Marcina zapraszam na wizytę u Lilianki w następną sobotę na godz. 16.00
Sprawy organizacyjne ;) u Iwony
adres: ul. Paderewskiego 6c/96 Suchanino

Jeszcze dziś :)

Z powodu awarii obiektów sportowych zapraszam wszystkich chętnych na "agrafkowe" brzuszki na małą salkę na ul Haffnera 26 A/1, niezmiennnie na godz. 19.00

środa, 8 lutego 2012

NARTOWANIE

Serdeczne pozdrowienia od wszystkich narciarzy dla narciarzy i wszystkich, którzy w śniegach trenować muszą :)!



piątek, 20 stycznia 2012

NOWE MOŻLIWOŚCI:)

Nasz nowy kolega  z kąpieli morskich serdecznie zaprasza do kawiarni w Gdańsku, co myślę będziemy mogli twórczo wykorzystać:). Poniżej krótka informacj od Olka;

"Otworzyliśmy wegańska kawiarnię w Gdańsku, ul. Olejarna 2. Kawiarnia mieści się w przestrzeni Galerii sztuki współczesnej Pionova. 
Jako takiej niema strony, jest profil Facebook pod adresem www.fukafe.pl tam też jest mapka i wszelkie informacje o kawiarni. mamy otwarte od 11 do 20 z możliwością przedłużenia jeśli będą goście. Planujemy też organizować sami i z właścicielem Pionovej różne wydarzenia. W planach są spotkania z osobami które podróżują, mamy wstępnie ustalone promocje książek tego wydawnictwa, które wydaje Martyne Wojciechowska. Pozatym generalnie jesteśmy otwarci na wszelkie opcje współpracy.
Jeśli chodzi o samą kawiarnię to na chwilę obecną mamy tylko "słodkie" rzeczy tzn. ciasta, lody Giuseppe Gelati. Poza tym całkiem dobry wybór herbat i yerby. Zamiast kolorowych napoi gazowanych wybraliśmy napoje oparte o mate..."
.

środa, 11 stycznia 2012

Było...bajkowo!

Coraz częściej brak mi słów, by opisać nasze spotkania nietreningowe. Suto zastawione stoły, z powolnym wdziękiem, w eleganckich strojach niespiesznie poruszający się klubowicze o licznych talentach od kulinarnych po muzyczne, urok prywatnych rezydencji i mnogość tematów dyskusji ,budzą mój zachwyt i niedowierzanie,że innego dnia, w innej scenerii, mam jeszcze coś do powiedzenia :), a przynajmniej: szybciej, mocniej,dalej!

Wychodzi na to, że jak trenujemy to na maxa,
jak śpiewamy to pełną piersią,
jak jemy, to pełną g..ą?
To się nazywa ŻYCIE :)

ps. Plan wyzwań i imprez na ten rok już wkrótce.



środa, 4 stycznia 2012

Myśleliście, że znacie Gienka :)

cd. wyników naszych klubowiczów:
  EUGENIUSZ MUSIAŁ

BIEGI
1.Bieg Europejski. GDYNA.  07.05.2011rok.
Dystans-10km.  Czas-54,38.  mce-457.  mce kat -9.
2. Nocny Bieg Świętojański.  GDYNIA   18.06.2011rok
Dystans-10km.  Czas-53,42.  mce-824.  mce kat -11.
3. XI Beg Szlakiem Zwiniętych torów  ROWY  09.07.2011rok.
Dystans-10mil/16,1km/.  Czas-1,39,39.  mce-128.  mce kat-10.
4. XVIII Bieg im Elżbiety Garguły /przełaje/  KORZYBIE  16.07.2011.
Dystans-10,5km.  Czas-57,54.  mce-179.
5. XXII Ogólnopolski  Bieg Uliczny.  KOŁOBRZEG  28.08.2011rok.
Dystans 10km.  Czas-52,12.  mce-121.  mce-kat 5.
6. 49 Bieg  Westerpatte  GDAŃSK   03.09.2011rok.
Dystans-10km.  Czas-54,27.  mce-867.  mce kat-19.
7.  Bieg  Niepodległości  GDYNA  11.11.2011rok
Dystans-10km.  Czas-53,48.  mce-1366.  mce kat- 24.
NORDIC  WALKING
8. Grand Prix Nordic Walking I Edycja  GDAŃSK  02.04.2011rok.
Dystans-15km.   Mce- kat 3.
9. Grand Prix Nordic Walking II Edycja  GDAŃSK  04.06.2011rok.
Dystans-15km. Czas-1,46,16.  mse-10.  mce kat-3.
10. Grand Prix Nordic Walking  III Edycja  GDAŃSK  25.09.2011rok
Dystans-15km.  Czas-1,48,51.  Mce-13  mce kat-2.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

KOLĘDOWANIE

\
Jeszcze raz serdecznie zapraszam na KOLĘDOWANIE  do rezydencji Lucyny i Bogdana
w piątek 6.01.12 roku o godzinie 19.00.
W programie obok konkursu na najdonośniejsze głosy konkurs ze znajomości kolęd.

Od 2.01.12 roku wszystkie zajęcia klubowe odbywają się zgodnie ze stałym planem.
(w sobotę po kolędowaniu 8.30 jak zwykle:))