niedziela, 28 października 2012

RÓŻNOŚCI

Tłumnie, słonecznie, z tęczą w tle rozpoczęliśmy sezon kąpieli zimowych :)
Woda była cudownie rześka, ale nie lodowata.
Marzenie...Zapraszam serdecznie wszystkich , którzy jeszcze tej przyjemności nie poznali.


KLUBOWE SPOTKANIE gratulacyjne, podsumowujące wyniki  sportowe naszych zawodników odbędzie się jak zwykle przy lampce wina  dnia 9.11.12.
Serdecznie zapraszam wszystkich klubowiczów i sympatyków klubu.
(mam nadzieje, że w naszej zaprzyjaźnionej winiarni, ale szczegóły wkrótce)

W REHASPORCIE zawiązała się grupa  rowerowa :), czyli spinning pełen letnich wspomnień.
Czwartki o godz.18.00. Ze względu na ograniczoną ilość rowerów, konieczna wcześniejsza rezerwacja.

Od Gosi Figwer

Opcjaa medyczna


W piątek 26 miałam punkcję, weięc cały dzień przeleżałam, dopiero wieczorem wyszliśmy do okoliczanego miasteczka. Wczoraj sobota, do 13 wszystkie zabiegi, rowerki z monitorem oczywiście po chińsku, bieżnia gdzie musiałam poraz pierwszy czekać, bo był chłopak ledwo stojący ale na bieżni próbował. Akupunktura i kominek, standardowo, już tak sie przyzwyczaiłam że wbijanie igiełek wogle mnie nie boli. Nawet jest fajnie bo się zrelaksować idzie.
Kolejna punkcja w środę.

Opcja turystyczna


W sobotę po zabiegach wyruszylimy do centrum naukowego. Ten piękny olbrzymi budynek mozna zwiedzać. Na  zewnątrz są ogrody, wodne ogrody, place z inteligentymi zabawkami. Np olbrzymie cymbałkii, dzwignia za pomocą której można podnieść samochód. Różne materiały, żeby pokazać na cztm polega przewodnictwo ciepplne i wiele innych. W środku jedno z 5 skrzydeł to olbrzymie  kino. Gdzie ekran jestkopółą. Wrażenie niesamowite. Drugie skrzydło to wystawa poświęcona Leonardo Da Vinci. Jego szkice urządzeń, maszyyn latających, dział strzelających, szczegóły anaromiczne budowy człowieka.
Aby zwiedzić pozostałe trzy części mieliśmy za mało czasu. Więc napewno tam się jeszcze wybieżemy.



Czuję się coraz lepiej. Już właściwie za ręke z Jurkiem mało chodzę, tylko gdy jestem zmęczona.

Krrótko mówiąc medycyna chińska nie zna słowa miemożliwe

Pozdrawiamy gorąco
Gosia i Jurek

czwartek, 25 października 2012

cd. relacji Gosi Figwer

Opcja  medyczna

Jak codzień obrobiłam się z zajęciami i o 14 wyszlśmy już na miasto.


Opcja turystyczna

Dzisiaj mieiśmy zamiar zobaczyć park technologiczny w guhanzhou.
Gorąco niemiłosiernie, ale dotarliśmy. Jest to od szpitala ok 40 min. Park jest olbrzymi, niesamowity. Przed parkiem stoją plastikowe misie panda z małymi flagami nazw krajów na piersi.
Pięknie zaprojektowany, niesamowicie starannie zrobiony, taki sobie parczek. Byliśmy po godz. 16 więc już był zamknięty ale tam wrócimy.

Ulice w chinach są 3 lub4 pasmowe z jednej strony i w drógą to samo. Scieżki rowerowe olbrzymie, rowrów i samochodów jak na lekarstwo.
Okoliczne zabudowenia to akadmiki, czy domy studenckie a wewnątrz narmale sklepy i jak w centrum miasta. Prawie na każdym rogu sprzedają jedzenie z jeżdzących rowerków z kuchnią.
Jak wróciliśmy do miasteczka, poszliśmy na kolację. Tym razem świadomą. Zamówiliśmy sobie węże, smażone w woku, z imbirem, paprykąą, cebólą i jeszcze innym zielskiem. Smaczne, a węże śmiesznie oprawione ponieważ wycięto im kręgosłupy ale dla smaku dodali je do gotowania.
Mięso w konsystencji przypominające wątrubkę lub pasztet.

Jestem okropnie zmęczona, ale to dobrze bo jutro 6 godzin leżenia plackiem. Jurek wybiera się żebu coś kupić do jedzenia jutro, dlatego dla mnie kupiliśmy pierożki.
Jest tu mikrofalówka więc damy radę

Pozdrawiam
Gosia

Proszę przysyłajcie mi potwierdzenia przeczytania
Codziennie mam fizykoterapię. To znaczy zajęcia na stacjonarnych rowerkach (20min), i chodzenie po bieżni (20min). Dziś poszłam na rowerki, ale jak zawszejest tam mnóstwo chińczyków więc idę do doktorka w białym kitlu i proszę o pomoc. Co by mi rowerek udostępnił i przegonił to mnóstwo osób towarzyszących. Spojżał na rowerki i spojżał na mnie i zapytał sie gdzie jest pacjent. To mniej więcej obrazuje stan innych pacjentów. Po rowerku,(język na ekranie chiński ale były piktogramy) idę na bieżnie. Tam nigdy nie ma osób oczekujących, jako jedna z nielicznych tego sprzętu używam.
Potem szubko na igiełki, bo od 12 do 16 mają przerwę. Więc rzutem na taśmę o 11.30 czekam na doktorka. I wten sposób o 12.05 wszye zabiegi mam ogarnięte. Teraz tylko czekam na pana od szczęki bo on przychodzi około12.30 do pokoju.


Parę info o tym ciekawym miejscu
link do strony o tym mieście http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanton_%28Chiny%29
wieża tv w kantonie - mamy na nią widok z okna http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=3

Kolejna punkcja jutro, dziś jak był obchód dokrorki wydawali się bardzo zadowoleni że się lepiej czuję, że ich kuracja skutkuje, nic mnie nie boli. Fakt że jestem jednym z nielicznych pacjętów samodzielnie poruszających się.

Pozdrawiam
Gosia



24 październik

Codziennie mam fizykoterapię. To znaczy zajęcia na stacjonarnych rowerkach (20min), i chodzenie po bieżni (20min). Dziś poszłam na rowerki, ale jak zawszejest tam mnóstwo chińczyków więc idę do doktorka w białym kitlu i proszę o pomoc. Co by mi rowerek udostępnił i przegonił to mnóstwo osób towarzyszących. Spojżał na rowerki i spojżał na mnie i zapytał sie gdzie jest pacjent. To mniej więcej obrazuje stan innych pacjentów. Po rowerku,(język na ekranie chiński ale były piktogramy) idę na bieżnie. Tam nigdy nie ma osób oczekujących, jako jedna z nielicznych tego sprzętu używam.
Potem szubko na igiełki, bo od 12 do 16 mają przerwę. Więc rzutem na taśmę o 11.30 czekam na doktorka. I wten sposób o 12.05 wszye zabiegi mam ogarnięte. Teraz tylko czekam na pana od szczęki bo on przychodzi około12.30 do pokoju.


Parę info o tym ciekawym miejscu
link do strony o tym mieście http://pl.wikipedia.org/wiki/Kanton_%28Chiny%29
wieża tv w kantonie - mamy na nią widok z okna http://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=3

Kolejna punkcja jutro, dziś jak był obchód dokrorki wydawali się bardzo zadowoleni że się lepiej czuję, że ich kuracja skutkuje, nic mnie nie boli. Fakt że jestem jednym z nielicznych pacjętów samodzielnie poruszających się.

Pozdrawiam
Gosia



środa, 24 października 2012

Cd opowieści z wyprawy G.F.


Ostatnie kilka dni nie przyniosły żadnych ciekawostek. Ponieważ miałam dzisiaj punkcję kręgosłupa i w perspektywie 6 godzin leżenia, postaowiłam wczoraj się mocno zmęczyć, aby dzisiejszeleżenie w większości przespać.
Więc wczoraj ledwo dotarłam do szpitala. Po zwiedzaniu świątyń wróciliśmy i nasz miły kierowca zawiózł nas do miasteczka na obiad.
Po jedzeniu spacer po okolicy i do szpitala wróciliśy około 10. wieczorem.

Dzisiaj punkcja więc rano elektromasaż ok 8.30. Na saę wjecałam ok 11.25. Czekając znowu słuchałam chińskich jęków i zawodzeń. Tym razem nie wpadłam w panikę, wiedziałam że mnie boleć nie powinno. Miałam rację tylko moment zastrzyku ze znieczuleniem miejscowym czułam, potem już nic. Byłam bardzo zmęczona i po powrocie do pokoju, Jerzy zaciemnił okna, słuchając muzyki i z klapami na oczach przespałam przwie 2 godziny. z przerwą na obiad.

Po 18 mogłam wstać. Poszliśmy do miasteczka.  O dziwo czyję się rewelacyjnie, nie to co wczoraj. Idę wyprostowana, na prostych nogach. Nie spieszę się. Dotychczas chodziłam szybko bo było mi łatwiej utrzymać równowagę, teraz niema problemu abym poczkała. Stanie na jednej nodze i przepuszczanie kogoś nie jest problemem. Nogi stawiam blisko siebie, a nie szeroko. To tyle nowości z jednego spaceru. Kolejna punkcja 26 pażdziernik.

Opcja turystyczna


Z zabiegami w szpitalu wyrabiam się do 13.40. więc resztę dnia staramy się jakoś zagospodaroać.Chodzimy do miasteczka na jedzenie i ewentualne zakupy (kika fotek).
Robię zdjęcia wszystkiemu co jemy. Śniadanka jemy tu słodkie, owoce różne, Jurka dzisiejszy obiad-na ostro, ja pierożki łagodne. Uczyy się jeść pałeczkami Miejscowi mają iezły ubaw z nas.
Plan na jutro to bryknąć się promem na drugą stronę rzeki. Znależliśmy miejsce gdzie odpływa prom co 30 min. Może znowu uda się coś ciekawego znależć.

Będe robić zdjęcia wszystkiego do jedzenia i innych ciekawostek.

Wklejam zdjęcia bo jest już po 1.

Pozdrawiam,

Gosia i Jurek


P.S.   Koleżanka ma dostęp do mojego faceboka i tam info o mie
albo na stronie http://www.bodyinmotion.pl/index2.htm, Nordic Walking, Body in motion

poniedziałek, 22 października 2012

brakmi pamieci operacyjnej, więc tylko tak...


G.Figwer, ale chwilowo bez zdjęć;(

Kolejne dni mijajś szybko
 
Opcja medyczna
 
Od zabiegu do zabiegu. Akpunktura z "kominkiem", bieżnia - przez 20 min. chodzę marszem, rowerek - a właściwie prdały z kierownicą, przystawiam krzesełko i 20 min. jadę.
Rano elektrody na nogi, stymulacja prądem. I elektrody na szyję, przyklejone poniżej brody. Raz dziennie spa dla stóp w  chińskich ziołach.
W tym tygodniu medycznie dali odpocząć
 
 
Opcja turystyczna
 
 
Ostatnie dwa dni spędzaliśmy na miejscu. Jutro planujemy wyjazd do świątyń, Muszę się pożądnie zmęczyć żeby poniedziałkową punkcję i 6 godzin leżenia na ask jakoś przetrwać. Udało mi się zmniejszyć kilka zdjęć, które wklejam. Za radą  koleżanki robię zdjęcia wszystkiemu co jemy, widzimy, obserwyjemy.

 Zrobiłam zdjęcia owocom, które jemy oraz fikusowi jako żywopłot. "Bazarek" gdzie można smacznie i niedrogo zjeść na ulicy. Smaczne owoce lichi, pitomba i czerwony nazewnątrz, biały w środku z czarnymi pestkami to smoczy owoc.
Owoce można kupić z kartonów przy samochodzie

Kulinarne specyfiki są pieczone na grillu, w głębokim tłuszczu, smażone na patelni lub w woku.

wklejam zdjęcia i idę spać
Dobranoc
Gosia

piątek, 19 października 2012

Nowe wiadomości od Gosi Figwer

Opcja medyczna


Do poniedziałku czekają mnie tylko te drobniejsze zabiegi.
Elektryczna srymulacja nóg, elektrody na brodę - stymulacja narządu mowy, akupunktura też z opcją "pod prądem" + koominek, rowerek i bieżnia, masaż stóp w chińskich ziołach.

Moje samopoczucie

Mam wrażenie że cale ciałp się uspokoiło. Sztorm w mojej głowie osłabł.
Powoli sama zaczynam decydować o działaniu mięśni, ale wymaga to ciągłego treningu i nabierania wprawy. Jest to jak jazda  na roweże - podobno się tego nie zapomina, a ja muszę się za każdym razem uczyć od nowa.

Poza tym, zastrzyki w tyłek, które dostaje codziennie powodują, iż tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, boli jak bym z kopa dostała. Mam nadzieje że jak specyfi sie wchłonie to przestanie boleć


Opcja turystyczna

Mając trochę wolnego czasu, zaczeliśmy szukać możliwości zobaczenia okolicy. Z ulotki dostępnej w szpitalu dowiedzieliśmy się iż są organizowane rejsy po okolicznej rzece PEARL.
Harmonogram dnia wygloondał następująco:
ranne zabiegi bez zmian.
O 12.30 czekał na nas kierowca z, którym jeżdziliścy cały dzień.
Najpierw zawiuzł nas do dzielnicy handlowej ze sprzętem elektronicznym. Miliony różnych komórek, aparatów fotograficznych, pendriwów, skórek na komórki, pralki, sprzęt grający, sprzęt oświetleniowy, ledowy i wiele innych.
Wkońcu trafilośmy do wielkiego domu towarowego. Second hand z elektroniką. Trzy poziomy malutki stoisk ze  wszystkim; komórki, aparaty, obiektywy, karty pamięci itd.
O 18 kierowca zawiózł nas na brzeg rzeki gdzie wsiedliśmy do łudki na rejs. Po raz pierwszy widziałam łajbę z granitowymi schodami. Było pięknie i bajecznie. Domw okoliczne ozdobione światełkami. Podświetlone dachy, mosty i wieża TV. Rejs trwał 1.30 min. Potem pojechaliśmy zwiedzać wieże tv.
Link do tej wiażyhttp://bryla.gazetadom.pl/bryla/51,85302,8781634.html?i=4.
Na kolację poszliśmy na okoliczny dazarek na ulicy, tam za drobne pieniążki naprawde dobrze  zjedliśmy.


Idę na  akupunkturę potem może jeszcze coś wam  napiszę
Pozsrawiamy
Gossia i Jurek

środa, 17 października 2012

Od Gosi Figwer ciąg dalszy

Żeby był łatwiej dzielę mój wyjazd na etapy, będzie to łatwiej odnaleźść a ja nie będe mieszała wądków.
Opcja turystyczna wyjazdu:
Chiny gorące, powietrze mało przejżyste z powody unoszącej się mgły czy pary wodnej. Przez weekend odpoczywamy i nabieramu sił przed niespodziankami.
Na spacerze spotykamy serwis sprzątający.
W niedzielę 14 października pojechaliśmy na safari, "safari on the wells" Coś w rodzaju ciuchci zabrała nas na przejażdzkę po parku gdzie spotkaliśmy różne zwierzaki. Można było tylko na nie patrzeć.  druga część parku to coś w rodzaju naszego oliwskiego zoo. Tak  jakieś 4 razy wieksze. Byliśmy tam od 9.40-18.00. i chyba zobaczyliśmy wszystko. Były koala, pandy, flamingi, słonie, surokatki, ryki  kolorowe wielkości karpi, żytafy, które karmiliśmy z ręk, białe tygrysy i wiele innych. Cały dzień w olbrzymim parku. Atrakcją wieczoru była wizyta w największy cyrku w Azji. spektakl od 19.30 do 20.15 był niesamowity. Pokazy woltyżerki, akrobatystyki, na trapezie, skoki do wody i pokazy na tampolinie. Jurek zrobił kilka filmików,bo na zdjęcia było za ciemno. Clowni też byli.
Dziś 15 października, poniedziałek
Cały dzień w szpitalu. Ponieważ klinika mieści się w gigantycznym ośrodku studenckim, nie ma tu sklepów iwielkiego ruchu komunikacyjnego, za wyjądkiem roweróa, jakieś miliony zaparkowane przy okolicznych akademikach.
Skoro niema sklepów to jedzenie zamawiane jest do szpitala- catering. KFC, Pizza hut - niejadelne,nał smaczne ale kosmicznie drogie w porównaniu do miejscowego jedzenia - smacznego i taniego.
Wieczorem, ok 19, przeszliśmy się na spacer i ku naszemu zdziwieniu trafiliśmy na "bazarek". Z owocami, Jedzeniem, robionym na miejscu,i w bardzo przustępnej cenie Po godzinie wróciliśmy do pokoju.
Opcja medyczna wyjazdu:
Po przyjeżdzie, rano czekała na nas pani doktor Lu albo LI. Dopytywała się o szczegóły mojej choroby. O pierwsze symtomy i prosiła o wykonanie paru ćwiczeń. Oględziny zaskutkowału przepisaniem codziennej stymulacji prądem nóg. Do tego dochodzą  igiełki, czyli akupuktura, też podłanczają igłu do prądy i ziołoterapia w kompleksowym znaczeniu. W  czasie kiedy mam igiełki to na głowę mocują chyba drewniany lub ceramiczny "kominek" z tlącymi się chińskimi ziołami, do tego dochodzi codzienny  masaż stob w wyważe z ziół i do picia herbatka w kolorze trudnym do opisania, zapachu jeszcze gorszym o smaku niewspomnę.
Dziś 15 pażdziernik, poniedziałek:
Rano 7.00 - ciśnienie i temperatura
        8.30 - stymulacja prądem - plastry żelowe z kabelkami podłanczane do maszyny z regulacją ilości prądu. Zaczełam Prawa Noga 14, LN - 23,  dziś PN - 14, LN - 15.
        10 - akupunktura i "kiomiek"
        10.40 ultrasonograf   
        11.30 - iniekcja komórek macieżystych, Pierwsza i ostatnia są dożylnie
        12.50 - substancja przyspieszaąca wzrost kmórek (zastrzyk w tyłek -24szt. codziennie prezent od Jurka na rocznicę ślubu)
        16.00 - TK,tomograf komputerowy, wjeżdza się do olbrzymiej maszyny jak z amerukańskich filmów medycznych, Przykryta  gruym koocem, bo pomieszczenie klimatyzowame i chyba 10 stopni. Uszy zakryte a i tak jest bardzo głośno. Badannie trwa 20 in, przy zamkniętych oczach bo klaustrofobi niby nie mam, ale dyskomfort czy mała panika są.
Pozdrawiam wszystkich serecznie.
Gosia Figwer
Opróccz tego dużo ludzi szczególnie wieczorem, ze względu na temperaturę, biega, jeżdzi na rowerze.

sobota, 13 października 2012

ZACZYNAMY NIEDZIELNE KĄPIELE:)

28 października jak zwykle w niedzielne poranki o godz. 8.30 zaczynamy sezon kąpielowy:) zwany MORSOWANIEM.
Zapraszam klubowiczów i sympatyków klubu. Wejście na plażę nr 10 w Sopocie.

INFO od gosi figwer

Podróż trwała 22 godziny, o ostatni samolot z Chengdu, się spóżnił o 2 godziny, a lotnisko olbrzymie z 10-15 stadionów gdańskich, kolos. Na otnisku wyglądaliąmy śmiesznie, bo tylko nas dwoje pośród samych aazjatów.
Internet mamy wkoju ale musiałam sprzet oczyścić żeby lepiej działał. Troszkę xzasu zajeło nam poznanie charmonogramu badań. Dopiero dzisiaj nam go dostarczyli, jegi ostatniś część.
Byliśmy dziś na spacerze po okolicy.
Jest tu zatrzęsienie akademików chyba jest togigantyczne miasteczko akademickie. Boiska do kosza - kilka miejsc zgrurowanych co najmniej 10 sztuk. Obok budynek to gimnazjum sportowe o 10 ranow rytm marsza młodzież ma przerwę, równiutko ustawieni, ubrani tak samo w biało grznatowe mundórki.
W okolicy jest parę stadionów wielkości ergo areny.
Jutro niedziela niema zabiegów jedziemy do miasteczka na safari i do największego cyrku w azji.
Pozdrawiam Jutro może znajdę cza to więcej napisze
Gosia Figwer