Opcja medyczna
Jak codzień obrobiłam się z zajęciami i o 14 wyszlśmy już na miasto.
Opcja turystyczna
Dzisiaj mieiśmy zamiar zobaczyć park technologiczny w guhanzhou.
Gorąco niemiłosiernie, ale dotarliśmy. Jest to od szpitala ok 40 min. Park jest olbrzymi, niesamowity. Przed parkiem stoją plastikowe misie panda z małymi flagami nazw krajów na piersi.
Pięknie zaprojektowany, niesamowicie starannie zrobiony, taki sobie parczek. Byliśmy po godz. 16 więc już był zamknięty ale tam wrócimy.
Ulice w chinach są 3 lub4 pasmowe z jednej strony i w drógą to samo. Scieżki rowerowe olbrzymie, rowrów i samochodów jak na lekarstwo.
Okoliczne zabudowenia to akadmiki, czy domy studenckie a wewnątrz narmale sklepy i jak w centrum miasta. Prawie na każdym rogu sprzedają jedzenie z jeżdzących rowerków z kuchnią.
Jak wróciliśmy do miasteczka, poszliśmy na kolację. Tym razem świadomą. Zamówiliśmy sobie węże, smażone w woku, z imbirem, paprykąą, cebólą i jeszcze innym zielskiem. Smaczne, a węże śmiesznie oprawione ponieważ wycięto im kręgosłupy ale dla smaku dodali je do gotowania.
Mięso w konsystencji przypominające wątrubkę lub pasztet.
Jestem okropnie zmęczona, ale to dobrze bo jutro 6 godzin leżenia plackiem. Jurek wybiera się żebu coś kupić do jedzenia jutro, dlatego dla mnie kupiliśmy pierożki.
Jest tu mikrofalówka więc damy radę
Pozdrawiam
Gosia
Proszę przysyłajcie mi potwierdzenia przeczytania
Jak codzień obrobiłam się z zajęciami i o 14 wyszlśmy już na miasto.
Opcja turystyczna
Dzisiaj mieiśmy zamiar zobaczyć park technologiczny w guhanzhou.
Gorąco niemiłosiernie, ale dotarliśmy. Jest to od szpitala ok 40 min. Park jest olbrzymi, niesamowity. Przed parkiem stoją plastikowe misie panda z małymi flagami nazw krajów na piersi.
Pięknie zaprojektowany, niesamowicie starannie zrobiony, taki sobie parczek. Byliśmy po godz. 16 więc już był zamknięty ale tam wrócimy.
Ulice w chinach są 3 lub4 pasmowe z jednej strony i w drógą to samo. Scieżki rowerowe olbrzymie, rowrów i samochodów jak na lekarstwo.
Okoliczne zabudowenia to akadmiki, czy domy studenckie a wewnątrz narmale sklepy i jak w centrum miasta. Prawie na każdym rogu sprzedają jedzenie z jeżdzących rowerków z kuchnią.
Jak wróciliśmy do miasteczka, poszliśmy na kolację. Tym razem świadomą. Zamówiliśmy sobie węże, smażone w woku, z imbirem, paprykąą, cebólą i jeszcze innym zielskiem. Smaczne, a węże śmiesznie oprawione ponieważ wycięto im kręgosłupy ale dla smaku dodali je do gotowania.
Mięso w konsystencji przypominające wątrubkę lub pasztet.
Jestem okropnie zmęczona, ale to dobrze bo jutro 6 godzin leżenia plackiem. Jurek wybiera się żebu coś kupić do jedzenia jutro, dlatego dla mnie kupiliśmy pierożki.
Jest tu mikrofalówka więc damy radę
Pozdrawiam
Gosia
Proszę przysyłajcie mi potwierdzenia przeczytania